Dziś, 25 grudnia, to długo oczekiwana premiera dramatu kryminalnegoLato VargasaNATV4. Serial tworzy duetJespera Ganslandtas. iOskara Söderlundakolejny projekt po ich dużymNetflixa- sukcesSzybka gotówka. Chociaż istnieją pewne podobieństwa tematyczne, różnią się one od siebie; jeden to twarda rozgrywka gangów w centrum Sztokholmu, drugi to cichy przestępca w malowniczej Haparandzie.
Fabuła opowiada o funkcjonariuszce policji w Haparandzie, Hannah Wester (Ewa Melander), który nagle staje się zajęty, gdy w ciele wilka znajdują się ludzkie szczątki. Osoba, której szczątki zostały zjedzone, może zostać powiązana z osadą dużego gangu, w efekcie czego w małej społeczności wybucha fala przemocy.
W dużym wywiadzie zGóra filmuJesper i Oskar zagłębiają się w dzieło znajdujące się za nimiLato Vargasa. Opowiadają między innymi, dlaczego uznali, że jest to dla nich odpowiedni projektSzybka gotówka, dlaczego przemoc musi być szokująca i jak dotyka światowego artystyŻądłodzieciEliota Sumnerapełni jedną z kluczowych ról zabójcy.
Jak to było kręcić „Wolf Summer” po „Snabba Cash”?
Jesper:Byłem pierwszy w projekcie, ponieważ poproszono mnie o wyreżyserowanie wszystkich odcinkówHans[Rosenfeldta] książkę i dość szybko zorientowałem się, gdzie chciałem ją zabrać. Dla mnie nie tyle chodziło o sukcesSzybka gotówkaotworzyło wszystkie drzwi, ale raczej był to pewien rodzaj tonu i opowiadania historii, z którym czułem się całkiem dobrze. Obydwa mają podobne przestępstwa i tematykę, ale ja chciałem zrobić coś nowego i pracować w zupełnie inny sposób. Zapytałem wtedy Oskara, czy chce razem pracować i napisać scenariusz.Szybka gotówkabył bardziej zbiorowy niż ten.
Oskar:Proces pracy był niezwykle przyjemny. Jesper miał bardzo jasny obraz tego, czego chce jako reżyser, więc dla mnie, scenarzysty, była mapa i kompas. Myślę, że efektem końcowym jest ekscytująca mieszanka. W głębi duszy kryje się miłość do filmów klasy B i do tego wielka twórczość filmowaLato Vargasado czegoś, z czego jestem bardzo dumny.
Jesper:Jest to nieco znajome w tym, co napędza historię do przodu, ale jednocześnie jest tak oryginalne i coś nowego, co jest w jakiś sposób potrzebne w tej sferze. Nasza dwójka i wiele innych osób włożyło w to sporo pracy, więc jestem z tego bardzo dumny.
To bardzo brutalny rzut. Mam wrażenie, że „Wilcze lato” jest trudniejsze w odbiorze?
Jesper:Mam nadzieję, że nie. Dość często mówi się o odnowieniu przestępczości, co jest dość ważną sprawą TV4. Nigdy nie byłem świadkiem takiego zdarzenia, aż do teraz. Rozumiem zatem, co mówisz, ale się z tym nie zgadzam.Lato Vargasato zupełnie inna perspektywa i inny sposób wchodzenia w to, co zasadniczo popularne.
Kiedy robisz film na podstawie książki, od którego końca zaczynasz? Co jest najważniejsze, aby dokładnie ustawić?
Oskar:Przede wszystkim musisz zadać sobie pytanie, co chcesz zrobić [z tłem]. Jakie jest DNA książki i jak zrobić z niej film lub serial? Kiedy dołączyłem do zespołu, Jesper miał bardzo jasną wizję, która bardzo mi się podobała. Po drodze jest wiele decyzji, ale tutaj zgodziliśmy się na wszystkie.
Jesper:Myślę, że chodzi o znalezienie tego, od czego zaczynasz, a może to, co nie podoba ci się tak bardzo, i przeanalizowanie dlaczego. Czy jest szansa na wzmocnienie tego, co Cię porusza i w czym dostrzegasz potencjał? Nie jest to proste tłumaczenie, ale pomiędzy nimi wymagana jest adaptacja. Kiedy po raz pierwszy zetknęłam się z tą książką, dostrzegłam w niej duży potencjał. W przypadku niektórych postaci chciałem posunąć się nieco dalej i pod względem tonalnym upewnić się, że wszyscy są samotni i wpływają na siebie nawzajem, nawet jeśli nie zawsze się spotykają.
Dużym wyzwaniem przy adaptacji popularnej książki jest oczywiście zadowolenie czytelników. Jak o tym myślałeś?
Jesper:Kiedy naprawdę dostosowujesz się do treści, nie myślisz zbytnio o tym, jak służyć czytelnikom książki. Teraz książka Vargasommara jest popularna i lubiana, ale to nie do końca taka sama sytuacja, jak w przypadku adaptacji Władcy Pierścieni, gdzie kilka pokoleń traktuje ten tekst jak Biblię. Jednocześnie ważne jest, abyś nie robił czegoś zupełnie innego, bo wtedy mógłbyś zamiast tego stworzyć oryginalny pomysł.
Oskar:Istnieje różnica pomiędzy książkami, książkami i tym, co jest wokół. Podstawowe pytanie dla nas brzmiało: jak zrobić jak najlepszy serial telewizyjny, nie tracąc przy tym wszystkiego. Oboje jesteśmy pewni, co naszym zdaniem sprawdza się w filmie i telewizji w porównaniu z książkami, a jeśli jest inaczej, musisz mieć dość odwagi, aby podjąć te kroki.
Jaki największy wpływ miałeś na tworzenie „Vargasommar”? Osobiście kojarzy mi się z „Breaking Bad” i braćmi Coen.
Jesper:Bracia Coen pomogli w tym procesie. Nie żebyśmy chcieli je skopiować, ale raczej „dlaczego nie robi się tego częściej?”. Spędziliśmy dużo czasu analizując, co sprawia, że ich filmy są tak wyjątkowe i wybraliśmy trzy elementy, które często można znaleźć w ich filmach. To dość podstawowa sprawa karna, która jest katalizatorem wszystkiego. Są też postacie, w których wszyscy są całkiem zagubieni i woda leje im się na głowę. Trzecia to wyraźna i zaskakująca przemoc. Niezbyt często widuje się te trzy części razem. Były takie fragmenty w książce Hana, ale serial jest od tego dość daleki.
Oskar:Mogę się tylko zgodzić. Na dole jest prosty plan lub fabuła, często z ludźmi, którzy myślą, że powinien być prosty, ale potem jest coraz gorzej.
Jesper:Nie byłoby niewłaściwe złożyć „specjalne podziękowania” Joelowi i Ethanowi, ale zamiast tego powiem to teraz.

„Przemoc musi być szokująca, w przeciwnym razie naprawdę nie rozumiem, dlaczego miałaby być uwzględniana”
„Wolf Summer” to brutalny serial, który wyróżnia się na tle popularnych produkcji TV4. Dlatego ekscytujące jest poznanie, jak przebiegał dialog między produkcją a kanałem w odniesieniu do scen przemocy.
Jesper:Przemoc jest potrzebna, aby dać wykrzyknik lub kropkę temu, co sytuacyjne, ale zawsze były dyskusje na ten temat. Co możemy zrobić, czego nie możemy zrobić? Powiedziałbym jednak, że co do tego, co wymyśliliśmy, wszyscy byliśmy bardzo zgodni.
Czy potępiasz drobną przemoc?
Jesper:Tak, nie podoba mi się to. Przemoc powinna być szokująca, w przeciwnym razie naprawdę nie rozumiem, dlaczego miałaby być uwzględniona. Wtedy będziesz mógł porozmawiać o czymś innym. Chodzi o to, żeby dotknąć, potrząsnąć, poczuć, że masz nowe pojęcie na jakiś temat i wejść w inny świat. Przemoc musi być odczuwalna i być czymś, na co należy reagować. To nie tylko rozrywka, to coś innego.
Jak to było nagrywać w Haparandzie i mieć to miejsce za arenę dla „Vargasommar”?
Jesper:To było wspaniałe. Pochodzę z małego miasteczka i dość dobrze się poznałam, mimo że jest wysoko i na granicy z Finlandią. Naszą ideą było stworzenie własnej małej Haparandy i może nie do końca wierna prawdziwej Haparandzie, ale niech stanie się sceną dla tej historii i tego tonu.
Oskar:Wizualizacje były, że tak powiem, na pierwszym planie. Jak stworzyć ekscytujący wizualnie krajobraz? To było coś, o czym cały czas rozmawialiśmy, więc prawdopodobnie jest to „nasza własna Haparanda”.
Jesper:Nasza interpretacja zakładała stworzenie „zachodniego miasta granicznego”. Nie wiem, czy mieszkańcy Haparanda tak uważają, ale pasowało to do tej historii. Można to wykorzystać do wzmocnienia historii i postaci. Do przemysłu filmowego jest dość daleko. Nie trzeba szukać dodatkowych baterii, jeśli coś pójdzie nie tak, ale wszystko musi być na swoim miejscu. To prawie jak kręcenie filmu na pustyni. W niektórych przypadkach wspięliśmy się na jakąś górę w Finlandii i dalejWernera Herzoga- sposób wciągał cały sprzęt ręcznie. Kiedy wszyscy przestali się martwić, że nie tak zwykle to robimy, że istnieje pewne ryzyko, poczuł się bardzo dobrze. Każdy dał z siebie wszystko, aby była to jak najlepsza produkcja.

O castingu dla dziecka Stinga, Eliota Sumnera
Eva Melander, Henrik Dorsin, Olle Sarri i nie tylko sprawiają, że „Vargasommar” ma ekscytującą obsadę. Ale dlaczego dziecko Stinga, Eliot Sumner, zostało uwzględnione?
Jesper:Widziałem go w czymś małym, więc wiedziałem, że to zrobiłRipley'a, który jeszcze nie wyszedł. Szukałem kogoś, kto przed kamerą miał oczywistą, ale niewytłumaczalną osobowość. Może nie będzie to najłatwiejsze, ale przy pomocyPaulina HanssonaINie Skarsgårdktóry obsadził Eliota jako sugestię. Nie wiedziałam nic o jego zainteresowaniach, ale okazało się, że bardzo zależało mu na pracy w Szwecji. Nagrał tu mnóstwo muzyki, kocha Szwecję i od razu zaczął grać.
Czuje się bardzo pewnie.
Jesper:Tak. Za każdym razem, gdy kręciliśmy, wydawało się, że „robi się to za jednym razem”.
Miło było także zobaczyć Henrika Dorsina w mrocznej i innej roli. Jak bardzo jesteś z niego zadowolony?
Jesper:Bardzo zadowolony. To fantastyczne. Zawsze możesz tak mówić, ale naprawdę jest to niesamowita grupa, z którą można się spotykać i pracować dzień po dniu. Pasja i zaangażowanie były całkowicie nieporównywalne. Ale Henrik jest zabawny, chociaż jest dość smutny. Było zrozumienie, jak uczynić to bardzo tragicznym i jednocześnie trochę zabawnym.
Czy rozmawiacie o tym, jakie projekty chcielibyście wspólnie wymyślić w następnej kolejności?
Jesper:Robimy! Jest na to kilka pomysłów, a potem zajmujemy się osobnymi sprawami. Zrobię film fabularny i Oskar trochę i jedno i drugie, ale to się stanie. Jesteśmy tego pewni.
Na zakończenie… jakie są obecnie Twoje najlepsze wskazówki dotyczące filmów i seriali?
Oskar:lubięNie mów nicNADisney+. Opowiada o konflikcie w Irlandii Północnej, ukazuje ludzkie losy pośrodku tego wszystkiego i bardzo, bardzo dobrze odzwierciedla wszystkie strony. Wymaga perspektywy małego człowieka.
Jesper:Mogę polecićSteve'a McQueena- filmCiężkie bombardowanieNAAppleTV+. To arcydzieło w opowiadaniu o ludziach biorących udział w wojnie, od czego zdaje się uzależniać wiele filmów wojennych. Obejmuje społeczeństwo brytyjskie w Londynie wtedy i tam, rodzaj rasizmu i społeczeństwa klasowego pod spadającymi bombami, co było niezwykle imponujące.
Filmtopp dziękuje Oskarowi i Jesperowi za rozmowę i życzy im wszystkiego najlepszego w przyszłości. „Wolf Summer” jest już dostępny do transmisji strumieniowejTV4 Play.