Pierwsze dwa filmy Paddingtonastał się fenomenem popkultury, któremu udało się ożywić postać klasycznej książki dla dzieci i dokonać doskonałego tłumaczenia na duży ekran. W ramach swoich ekscytujących przygód mają mnóstwo meta humoru i autoironii, i mogą złamać serce każdemu dorosłemu. Nie tracąc uroku dla dzieci. Trzeci film,Paddington w Peru, jest zamiast tego powierzchowną przygodą w dżungli, bez większych emocji i która wydaje się być przeznaczona głównie dla najmłodszych.
Kiedy ponownie widzimy Paddingtona, życie w Londynie jest bezpieczne, ale czegoś brakuje. Rodzina Brownów jest rozdarta – nastolatki Judy i Jonathan żyją we własnych bańkach oraz rodzice Mary i Henry, którzy przestali się ze sobą spotykać. Kiedy do Paddingtona nagle podchodzi zakonnica (Oliwia Colmana) w Peru i dowiaduje się, że jego ukochana ciocia Lucy zniknęła gdzieś w dżungli, rodzina pakuje walizki. Muszą udać się do Ameryki Południowej i ją odnaleźć, ale przede wszystkim znaleźć drogę powrotną do siebie.

„Paddingtonowi w Peru” brakuje intelektu i jest szalenie przewidywalny
„Paddington” nie jest pierwszą serią filmowąradykalnie zmienić środowisko, aby tchnąć nowe życie. W przypadku łatwowiernego niedźwiedzia zmiana otoczenia jest o wiele bardziej naturalna niż wtedy, gdy na przykład ekipa Szybcy i Wściekli nagle ląduje w Ameryce Środkowej i przemierza samochodami gęste lasy – wszak ma w nim rodzinę Peru. A dramaturgię buduje dżungla, która jest wdzięcznym polem minowym, na którym niebezpieczeństwa czyhają za każdym rogiem. Problem z nowym filmem nie polega na tym, że decydujesz się opuścić Londyn, ale na tym, że zostawiasz za sobą wiele z tego, co charakteryzuje serię filmów.
Moje największe rozczarowaniePaddington w Perupolega na tym, że humor ogranicza się głównie do niezdarnego Paddingtona, który przewraca się w kółko, próbując dowiedzieć się, jak działa świat, na przykład jak robić zdjęcia w fotobudce lub spać w hamaku. To slapstick, który przeszedł już trochę za dużo zwrotów akcji, w najlepszym wypadku będzie zabawny. Członkowie rodziny otaczający Paddingtona również są bardzo sterylni pod względem dynamiki i są w większości tylko pionkami w grze – czy Jonathan ma więcej niż trzy linie?
To źlePaddington w Perubrakuje intelektu i scenariusza, który sprawia, że się przejmuje. Ale co najgorsze, jest przewidywalne.

Jak zawsze, naucz się zapewniać dzieciom rozrywkę
Nawet jeśli film ucieka w dziwną przygodęco wydaje się zbyt wymyślone, są najważniejsze momenty. Gościnna gwiazda filmurobi wiele, aby podnieść poziom doświadczenia. W roli kapitana grupy dotkniętego gorączką złota dodaje bardzo potrzebną warstwę do galerii postaci. Jego obsesja na punkcie znalezienia skarbu, o którym mówi się, że znajduje się w jednej z legendarnych ruin dżungli, daje nam przebłyski wspaniałej ciemności Paddington.
Do dużego obrazu gdziePaddington w Perudla mnie nic, ale jak zawsze będzie to świetna zabawa dla dzieci. A przecież oni są główną grupą docelową. Jednak w przeciwieństwie do innych filmów twierdzę, że brakuje mu finezji, aby zaimponować reszcie z nas.
„Paddington w Peru” w kinach od 17 stycznia. Ci, którzy czują się odważni i chcą zobaczyć Olivię Colman przemawiającą w szorstkim dialekcie karlskrońskim, mogą to zobaczyć z mową szwedzką.