Nazwij mnie cynicznym i załamanym,ale mam wrażenie, że coś jest z nim nie taki masowa histeria wokół niego. Osobiście film mi się podobał, ale nie zachwycił mnie tak jak wiele innych. Głównym powodem jest to, że nie mogę pozbyć się wrażenia, że film ma więcej scenariusza, niż przynajmniej moim zdaniem powinien być dokument.
DNopublikował oświadczenie dyrektora teatruPiotra Boökaktóry dzwoniOstatnia podróżza atak naFilip HammerojciecLarsa, który jego zdaniem został naciśnięty zdecydowanie za bardzo. Nazywanie filmu nadużyciem jest moim zdaniem zbyt ostre, ale pozwala trochę zrozumieć, o co mu chodzi. Można odnieść wrażenie, że Filip i Fredrik rozpoczęli realizację swojego pomysłu na film i wciągnęli w to starego Larsa, czy on tego chce, czy nie. Fakt, że odczuwa ból na całym ciele, jest oczywiście ignorowany i słusznie, podróż kończy się dość szybkim pobytem w szpitalu.
Filip Hammar nie może żyć z tą myśląże jego ojciec odchodzi w niepamięć i desperacko chce coś z tym zrobić. Wygląda na to, że to przeżycie kinowe. I udało mu się, można powiedzieć, – dzięki ponad 400 000 widzów film ustanowił rekord jako najczęściej oglądany szwedzki dokument w kinach wszechczasów. Stało się to po tym, jak Filip i Fredrik rozpoczęli intensywną kampanię w całym kraju. Niezależnie od tego, czy film jest dokumentem, czy nie, i niezależnie od tego, co o nim sądzimy, jest to ogromne osiągnięcie. Świąteczny hit z gwiazdamiLiga Jönsson powracana przykład nie osiągnie tej samej wysokości.
Co może sprawia, że czuję się pod prądOstatnia podróżtak wykazali się świadomością treści Filip i Fredrik. Ciągle myślą o treści i są bezwzględni w przesiewaniu – ile razy przerywają sobie w podcaście, bo mówią o czymś, czego ich zdaniem my, słuchacze, nie chcemy słyszeć? Mają doskonałe wyczucie tego, co rezonuje z publicznością, co udowodnili już wielokrotnie. Nakręcenie filmu o całkowicie wyjątkowym i sympatycznym Larsie gwarantuje dobry content.
Nie chcę wyjść na zbyt cynicznego, nie chcę też kwestionować intencji Filipa i Fredrika co do filmu. Są z nim bardzo dobre intencjeOstatnia podróżniezależnie od tego, czy opiera się na skrypcie, czy nie. Cel, któremu służy – abyśmy chcieli nieco częściej kontaktować się z naszymi rodzicami – jest oczywiście wspaniałą przyczyną i wzruszające jest obserwowanie, jak silnie dociera to do wielu osób w przypadku starzejących się gruszek.
Mój problem zOstatnia podróżpo prostu jest to, że masy ślepo przyjmują to jako w pełni autentyczne, a ja po prostu nie mogę tego kupić.

Guldbag nominowany za najlepszy scenariusz
Kiedy „Ostatnia podróż” była nominowana do Złotej Torby za najlepszy scenariuszprzypomniało mi się, że w tym filmie jest coś dziwnego. Dokumenty nigdy nie są nominowane w tej kategorii, prawda? Poszukałem w Google i okazuje się, że to jest toOstatnia podróżjest godnym uwagi wyjątkiem.
Ale czy film był przynajmniej reklamowany jako na wpół fikcyjny? Półdokument? Googlowałem jeszcze raz i nie ma. To jest film dokumentalny. Punkt. Co więc Filip i Fredrik sprzedali za scenariusze?
Rzecz, która przebija moją autentyczną bańkęKiedy oglądam film, słyszę głosy Filipa i Fredrika, gdy w nim rozmawiają. W niczym nie przypominają rozmów w podcaście lub wywiadach. Wierny słuchacz szybko rozpozna, kiedy ta dwójka, niebędąca aktorami, czyta wersety, a wystarczy obejrzeć zwiastun, aby się o tym przekonaćOstatnia podróżjest pełen linii. Wiele z tego, co mówi duet, ma na celu zadawanie dramatycznych pytań i popychanie historii do przodu.
Ani przez sekundę nie sądzę, że Lars Hammar gra w jakiejkolwiek sekwencji filmu – czasami czuje się tak omszały, że nie wiem, czy zauważył kamery – ale zdecydowanie widzę, jak kamery przelatują kilka dodatkowych okrążeń, aby nagrywaj sceny tam, gdzie chcesz.
„Rozdzierające serce – dopóki nie wyobrazisz sobie ekipy filmowej”
„Ostatnia podróż” chce być poruszająca i ma kilka mocnych scen.Najbardziej wzrusza mnie sytuacja, gdy Lars próbuje pokroić bakłażana i choć jest słaby jak na jesień w swoim wieku, nie sięga nożem do wnętrza skorupki. To rozdzierające serce – dopóki nie wyobrazisz sobie, że w ciasnej kuchni siedzi skulona ekipa filmowa.
Może jestem niewłaściwą publicznością i jestem zbyt cyniczny, żeby móc odebrać film tak, jak powinien. Jednak czuję, że coś jest nie tak z całą bańką, która nas otaczaOstatnia podróż. Widok tych wszystkich wyróżnień, rekordów publiczności i wzmianek w amerykańskich gazetach, którymi dzielą się Filip i Fredrik, wywołuje we mnie jeszcze większe swędzenie.
„Ostatnia podróż” sprawia wrażenie bardziej wyreżyserowanej w swoim wykonaniu, niż się wydaje. I nikt nie może mnie nazwać szaleńcem, bo tak się czuję – w końcu to dokument nominowany w kategorii najlepszy scenariusz.