Wzgórza, na których umieram: „Przeróbki to nie wynalazek diabła”

Niżej podpisany z pewnością nie jest wojownikiem.Nie sądzę, żeby choć jedna osoba, z którą miałem kontakt, mogła twierdzić, że jestem waleczny lub leniwie władam toporem bojowym, nawet jeśli wiem, że mam rację. Jestem więcej niż szczęśliwy, mogąc sprawdzić swój prestiż przy wejściu i wyrzucić swoją dumę do rynsztoka. Po co szukać konfliktu, skoro można owinąć się jedwabistym kocem kompromisu? To była moja mantra przez całe życie, ale dzisiaj wywrócimy całą równowagę do góry nogami. Dzisiaj będę stać pewnie i stabilnie, czekając na przeciwny wiatr w naszej nowej serii artykułów:.

W tym cyklu artykułów będę podkreślał opinie, z którymi się nie zgadzam. Z pewnością będą pewne spadki na kontrowersyjnych wodach i mam świadomość, że będzie kilka wzburzonych mórz, w których niżej podpisani będą mogli się pluskać. Więc dość gadania, dzisiaj zajmę się pozornie niemożliwym zadaniem: zniuansować pozornie niekończącą się nienawiść otaczającą remake'i.

The Thing Johna Carpentera, typowy przykład genialnego remake'u! Zdjęcie: Uniwersalne

„Jest wiele pozytywnych przykładów”

Na początek, czy mogę cię poprosić, żebyś „wyluzował się, gorylu”, jak to mawiał dzieciak.Wiem, że argumentów przeciwko remake’om jest przytłaczająco dużo. Zjawisko to odbiło się na suchej kreatywności Hollywood i ucieleśnia chciwość wygenerowania jak największej ilości ciasta przy jak najmniejszym wysiłku. Tak naprawdę niektóre z moich najgorszych kinowych doświadczeń nosiły w sobie brzydki kostium remake’u, ale podtrzymuję swoje przekonanie, że zjawisko to manaturalnyIniezbędnymiejsce w krajobrazie kulturowym. Nie zrozumcie mnie źle, nawet nie będę próbował bronić filmowych guzów w stylu remake'ówPamięć całkowita,PsycholLubGodzillaw tym tekście naprawdę aż tak głęboko do rynsztoka moje kubki smakowe nie opadły.

Dlaczego więc potrzebne są przeróbki, możesz zapytać? Ten zachłanny guz nowotworowy na ciele kreatywności jest, jak powiedziałem, nie tylko złowrogi. Całkowite spisanie na straty fenomenu remake'ów tylko dlatego, że większość jest pozbawiona tożsamości i kiepska, byłoby postawą bezpośrednio antyintelektualną. Istnieje wiele pozytywnych przykładów, gdzie twórcy filmowi zinterpretowali już istniejące dzieła i ukształtowali odpowiednie i dobrze wykonane filmy.Zmarły,Rzecz,Przylądek Strachu,Blob,Twarz z blizną, prawdziwe męstwoIWydmato tylko kilka doskonałych przykładów niesamowitych przeróbek, zaczerpniętych z szerokiego spektrum gatunków i epok, które pokazują siłę opowiadania historii na nowo i przekształcania. Niedawno miałem bardzo duże doświadczenie w kinie zRoberta Eggersanowo zinterpretowaneNosferatu.

Nosferatu, najnowszy dodatek do rodziny remake'ów. Zdjęcie: Warner Bros.

„Modernizacje nie muszą być przesiąkniętymi CGI wersjami identycznych skryptów”

Dlaczego więc niektóre remake'i latają a inne (większość) toną szybciej niż Titanic?Odpowiedź jest prawie tak prosta, jak arogancka: podejmujesz wysiłek. Jeśli celem remake'u jest odwołanie się do najniższego wspólnego mianownika i ożywienie starego adresu IP, bez jakiejkolwiek twórczej iskry i chwytu, to uwierzcie mi, wynik będzie bzdurą. Jak w przypadku każdego dzieła, głównym celem twórcy jest zarabianie pieniędzy, naleśnik jest często faktem. Mam na myśli to, że powyższe dobre przykłady miały twórczą wizję jako misję, a nie zahipnotyzowane krasnale w garniturach ze znakami dolara wklejonymi przed oczami.

Kiedy mówimy o dobrych remake’ach, pojawiają się trzy ich rodzaje, które definiuję następująco:nieśmiertelni,modernizacjaIdrugą szansę. Tonieśmiertelniskupia się na klasycznych historiach, które w jakiś sposób są osadzone w zbiorowej świadomości ludzi. Myślę, że my, ludzie, mamy wrodzoną potrzebę przekształcenia pewnych nieśmiertelnych historii, które nigdy nie opuszczą sfery kultury popularnej. Właśnie wspomnianoNosferatu, legendyDraculaa wampir jako postać nigdy nie zniknie. Jego historia była już przekształcana niezliczoną ilość razy, a twórcy filmowi będą nadal formować krwiopijcę z popularnych kulturowych glinianych twórców. To samo dotyczy liczb takich jak npOrdynansIJamesa Obligacjaktóra stale znajduje się w kulturowym i politycznym tyglu naszych czasów.

Moją inną zidentyfikowaną odmianą „dobrych przeróbek” jestmodernizacja, i dokładnie tak to brzmi.Stara koncepcja, w ten czy inny sposób spętana technologicznymi lub politycznymi kajdanami swoich czasów. Tutaj remake może znacznie różnić się od swojej edycji, jak npRzeczLubTwarz z blizną, gdzie twórcy filmu co najwyżej pożyczają nasiona do podlewania własnej rośliny.Z PalmySTwarz z bliznąto przykład, w którym każda klatka oddycha reżyserem, a jako widz rzadko lub nigdy nie myślisz, że oglądasz remake. Zatem modernizacje nie muszą być przesiąkniętymi CGI wersjami identycznych skryptów, ale zupełnie inną bestią.

Scarface, bardziej De Palma niż remake? Zdjęcie: Uniwersalne

„W takim razie jestem całym sercem za tym fenomenem”

Moją trzecią i zdecydowanie najrzadziej używaną kategorią jestdrugą szansę.Dotyczy to filmów, które z tego czy innego powodu nie dotarły do ​​końca, ale które na początku mogły mieć dobry pomysł. Dotyczy to takich filmów jak npWydma,ToIMały sklep z horrorami. Ta kategoria powinna być absolutnie wypełniona przykładami, ale rzadko zdarza się, aby twórcy filmowi mieli zachętę do inwestowania pieniędzy w coś, co kiedyś okazało się klapą. Jednak z kreatywnego punktu widzenia powinna to być kopalnia złota. Ile potencjalnie świetnych filmów nie widziałeś, ale upadłeś? Więcej niż możesz zliczyć? Tak samo tutaj.

Remake'i z definicji nie są równoznaczne z twórczym badziewiem, ale fabryka marzeń powinna naprawdę zachować sporo powściągliwości. Czy roczny harmonogram premier kinowych muszą zdominować remake'i? Nie, oczywiście, że nie. Większość to, jak powiedziałem, puste muszle proszące się o kradzież od narkotycznej publiczności. Nigdy też nie będę tego kwestionowaćSzczęki,Ojciec chrzestnyLubSkalistysą dobrymi kandydatami do otrzymania wersji hotshot – czemu mówię nigdy, do cholery.

Ale dostaję dwa, trzy remake'i tego samego kalibru coNiewidzialny CzłowiekLubWydmawięc całkowicie popieram to zjawisko. Zatem teraz moje pytanie do Was brzmi: do zobaczenia na premierzeLeigha WhannellaSWilk17 stycznia?