Reżyser „Mufasy” porównuje film Disneya do nagrodzonego Oscarem „Światła księżyca”

Barry Jenkins to reżyser nagrodzony Oscaremza docenione przez krytyków filmy i seriale, takie jak,Gdyby ulica Beale umiała mówić(2018) iKolej Podziemna(2021).

Teraz jest na bieżąco z nowymi– rodzinna przygoda podczasparasol z wyraźnym naciskiem na reklamę. Na papierze wygląda to na zwrot w karierze Jenkinsa, ale uznany reżyser niekoniecznie się z tym zgadza.

Góra filmumiał okazję przeprowadzić wywiad ze zdobywcą Oscara i wyjaśnia, że ​​widzi pomiędzy nimi wyraźne powiązaniaMufasai jego poprzednie projekty.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

„Światło księżyca” (2016). Zdjęcie:

Barry Jenkins porównuje „Mufasę” do „Moonlight”

Podczas konferencji prasowejprzed premierąMufasapowiedział Barry’emu Jenkinsowi, że widzi wyraźne powiązania między nimiMufasai jego nagrodzony Oscarem filmŚwiatło księżyca.

- Gdybym miał powiedzieć, że mam film o dziecku, które doświadcza czegoś biblijnego z udziałem wody, a następnie zostaje oddzielone od rodziny i musi budować nowe życie w nowej rodzinie, mógłbym o tym porozmawiaćŚwiatło księżycaLubMufasa– powiedział wówczas Jenkins.

Kiedy Filmtopp zamienił kilka słów z reżyserem, poprosiliśmy go, aby opowiedział nam, kiedy po raz pierwszy zauważył podobieństwa między obydwoma filmami i czy jest między nimi więcej podobieństw. Jenkins wyjaśnia, że ​​dostrzegł to powiązanie od razu po przeczytaniu scenariusza, ale pogłębiło się ono w ciągu czterech lat pracy nad filmem.

– W ciągu czterech lat moja relacja z tymi postaciami rozwinęła się i nie mogę zaprzeczyć, że w końcu zacząłem dostrzegać o wiele więcej podobieństw między czymś, coŚwiatło księżyca, coś w rodzajuKolej Podziemnai coś w tym rodzajuMufasa– mówi Jenkins.

Jenkins uważa, że ​​przeszłość kilku bohaterów filmu, nie tylko Mufasy, odzwierciedla jego wcześniejszą twórczość, ale także jego własne życie.

- To było naprawdę fajne i przypomniało mi pewne momenty z mojego życia. Widzisz, operator, montażysta, scenograf i producenci tego filmu, czyli moja odnaleziona rodzina, są ze mną od około 25 lat i zacząłem nawet postrzegać to jako moje główne osobiste powiązanie z historią Mufasy.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Mufasa ma swój własny decydujący moment w wodzie. Zdjęcie: Walta Disneya.

„Próbuję porzucić ideę obsługi fanów”

Ponieważ „Mufasa: Król Lew”powstał na podstawie jednego z najpopularniejszych filmów animowanych wszechczasów, Filmtopp skorzystał również z okazji, aby zapytać, jak Jenkins pracował nad znalezieniem właściwej równowagi, jeśli chodzi o popadanie w nostalgię i angażowanie w filmie tak zwanej „usługi fanów”.

- Trzeba mieć świadomość, że ludzie są bardzo związani z tym materiałem i tymi postaciami, ale nie chcą być do tego przykuci. Nie chcesz, żeby to kontrolowało historię, wyjaśnia Jenkins. Kiedy więc pracowaliśmy nad filmem, próbowałem porzucić tę koncepcję związaną ze specyficznym serwisem dla fanów. Bardziej skupiałam się na tym, co dzieje się teraz pomiędzy bohaterami, jak się rozwijają.

Barry Jenkins wyjaśnia również, że scenarzystaJeffa Nathansonato on musiał ponieść największy ciężar, jeśli chodzi o znalezienie właściwej równowagi w obsłudze fanów. W produkcie końcowym widać również, że Jenkinsowi udało się z sukcesem przekazać tę odpowiedzialność innym.

Zamiast zdecydowanie zbyt wielu bardziej oczywistych mrugnięćKról Lew(1994) w samej historii, większość z niej rozgrywa się w formie drobnych żartówSetha RogensaIBilly'ego Eichneraimprowizacja jako Timon i Pumba oraz szczegóły w muzyceLin-Manuel Miranda.

„Mufasa: Król Lew” można już oglądać w kinach.