Jude Law błyszczy w „The Order”

Historia pełna jest mrocznych opowieści i sytuacji, w których mogło dojść do wypadku. Obaj spotykają sięZakon, nowy film Justina Kurzela oparty na prawdziwych wydarzeniach. Chociaż wydarzyło się to kilkadziesiąt lat temu, wydarzenia te są aktualne dla dzisiejszych widzów, dlatego warto obejrzeć ten film na dobry początek grudnia.

Theopiera się na książce non-fictionCiche Bractwo, która kręci się wokół brutalnej grupy białej supremacji znanej jako Zakon. Grupa kierowana przez charyzmatycznego Boba Matthewsa wykorzystała serię napadów z bronią w ręku, aby zebrać fundusze na swoją działalność i planowała wydać większe oświadczenia.

Akcja filmu rozgrywa się w Idaho w 1983 roku, gdzie agent FBI Terry Husk (prawnik) przybył na chwilę, żeby odpocząć. Próbuje przekonać rodzinę do przeprowadzki i uspokoić się po poważnych problemach zdrowotnych. Ale nie może całkiem pozbyć się przeczuć, które ma. Husk od dawna jest czołowym śledczym i kiedy zaczyna dostrzegać prawidłowość w niektórych lokalnych przestępstwach, nie może powstrzymać się od naciśnięcia tematu.

Współpracuje z lokalnym zastępcą Jamiem Bowenem (Tye Sheridan), który również chce zbadać przestępstwa w okolicy. Razem ścigają grupę napadów na północno-zachodnim wybrzeżu Pacyfiku i dostrzegają powiązania z lokalnymi grupami nienawiści.

Wkrótce śledztwo wskazuje na Matthewsa (Nicholas Hoult). Podczas gdy młody przywódca pracuje nad zbudowaniem swojej organizacji i skonsolidowaniem swojej władzy, śledztwo dobiega końca. Wszystko to prowadzi do brutalnej konfrontacji, podczas której Husk próbuje zapanować nad przemocą.

Film ma dobre tempo i mocny wygląd. Kurzel pięknie uchwycił naturalny obszar. Wnosi także dobre tempo i napięcie do sekwencji akcji, które przyciągają uwagę i dodają dramatyzmu. Czasami jest to film wciągający wizualnie, który zabiera nas w podróż.

To historia, której wielu prawdopodobnie nie zna. Choć akcja rozgrywa się na początku lat 80., wydaje się, że mamy do czynienia z grupą i historią, którą można zobaczyć dzisiaj. Daje to wiele do myślenia podczas oglądania rozwoju wydarzeń.

Podobały mi się także występy. Sheridan dodaje swojej roli powagi, co pomaga ugruntować historię, podczas gdy Hoult wnosi swój urok do postaci Matthewsa. Ale tu chodzi o Lawa, który spaja historię i produkcję. W roli głównej daje solidny występ, który niesie ze sobą narrację.

Zakonto wciągający thriller akcji, który dobrze rozpoczyna grudzień. Otwarcie w całym kraju nastąpi w piątek, 6 grudnia.

„Small Things Like These” to bogata emocjonalna podróż. „Small Things Like These” to bogata emocjonalna podróż. ciemny. Następny